Potrzeba bycia kochanym rodzica – czy i jak szkodzi dziecku?

Coraz częściej zdarza się, że rodzice decydują się na dziecko, aby ratować związek lub samotna osoba czuje silną potrzebę mienia kogoś, kto będzie ją kochał i dlatego decyduje się na dziecko. Niestety jak nie trudno się domyślić, bardzo szybko taka postawa odbija się na dziecku i często pozostawia na jego psychice trwałe ślady tego, jak bardzo rodzic pragnie, by był kochany.

Dziecko to nie przytulanka
Wiele osób, które chce mieć dziecka dlatego, że pragną mieć kogoś, kto ich pokocha, nie zdaje sobie sprawy z tego, że dziecko to żywy, osobny i samodzielny organizm. Marzy im się dziecko przytulanka, które będą mogli ubierać tak, jak zechcą, które będzie ich pocieszać, gdy coś pójdzie nie tak w pracy. Z czasem jednak odkrywają smutną prawdę: dziecko chce żyć swoim życiem, a im starsze jest, tym mniej miejsca dla rodzica, często nadopiekuńczego i starającego się kontrolować. Wtedy rodzic stara się zrobić wszystko, żeby z dziecka na powrót zrobić niemowlę i bardzo często udaje im się to w ich własnych głowach, z których wypływa to na całe ich otoczenie.

Silna potrzeba kontroli w relacji z dzieckiem
Im dziecko starsze, tym bardziej samodzielne jest i tym mocniej ciągnie go do relacji z osobami spoza rodziny. Na początku to znajomi z tej samej klatki schodowej, potem ze szkoły, a w końcu związki i relacje biznesowe. Każda taka relacja jest zagrożeniem w oczach takiego rodzica. Bo potrzeba bycia kochanym to również potrzeba bycia ciągle w centrum uwagi, bardzo chcą, żeby ich dziecko skupiało się na nich i ich potrzebach. Wtedy pojawia się pilna potrzeba kontrolowania, zwłaszcza tego z kim i gdzie wychodzi dziecko, z czasem nawet sam rodzic zacznie dobierać mu znajomych do zabawy.

Dziecko – wiedza

Miłość na siłę nigdy nie będzie prawdziwa
Czy można zmusić dziecko do miłości? Oczywiście, że nie. Ale można je nauczyć, że mama czy tata są najważniejsi, że musi się o nich dbać, że trzeba poświęcić swoje własne szczęście dla ich potrzeb. W ten sposób rodzic pragnący miłości tworzy wokół siebie aluzję bycia kochanym. Często nie ogranicza się to tylko do czynów dziecka, może domagać się również słownych czy pisemnych deklaracji. A dziecko dla świętego spokoju będzie ulegało i pozwalało rodzicowi na różne dziwne zachowania. Ale nigdy w takiej relacji nie pojawi się prawdziwa miłość.