Czy rodzic zawsze wie lepiej, co jest dobre dla dziecka?

„Każdy rodzic chce, żeby jego dziecko rozwijało się jak najlepiej i wykorzystywało cały swój potencjał, już od najmłodszych lat przygotowując grunt pod jego przyszłość. Niestety często, zamiast słuchać tego, co mówi nam o sobie dziecko i podążać za jego wizją na swoje życie, wybieramy za nie, bo jesteśmy przekonani, że wiemy lepiej. Jednak dużo więcej osiągnęlibyśmy, gdyby wszystkie decyzje dotyczące dziecka były podejmowane z jego udziałem.

Pasja dziecka, nie rodzica
Wielokrotnie zdarza się, że rodzice widzą, że ich dziecko wykazuje pewne predyspozycje i bez konsultowania tego z dzieckiem, stwierdzają, że będą w tę stronę inwestować w swoją pociechę. A prawda jest taka, że nie zawsze chcemy rozwijać się w stronę, w której jesteśmy dobrzy. Dużym problemem są też nadzieje rodziców pokładane w dziecku, często bez realnego przełożenia na rzeczywistość. Często występują one, gdy rodzic chciał coś robić, ale nie miał na to czasu lub środków finansowych. Oba te przypadki mogą być dla psychiki i rozwoju dziecka bardzo szkodliwe. Jeśli będziemy zmuszać dziecko do robienia czegoś, na co nie ma ono ochoty, nie tylko zrazimy je do tego zajęcia, ale możemy także całkowicie popsuć relację dziecko-rodzic.

Oczekiwania rodziców a potrzeby dziecka
Rodzice często bardzo jasno sygnalizują dziecku swoje oczekiwania co do niego. Są w tym wypadku na lepszej pozycji, bo są autorytetami. Do tego dziecko jest znacznie młodsze i nie miało jeszcze okazji nauczyć się informować o swoich potrzebach w prosty i dosłowny sposób. Rodzic, świadomie lub nie, czerpie z takie rozłożenia sił korzyści i pozwala mu to zachować pewność, że jego dziecko lubi aktywność, na którą je namawia. Może to powodować spore problemy w okresie dojrzewania, ponieważ dziecko, a w zasadzie już nastolatek, gdy rozpocznie się jego okres buntu. Może to być bardzo ciężki okres dla dziecka i dla rodziców, który może przekreślić dobre relacje raz na zawsze.

Gdy dziecko ma już dość
Może się zdarzyć, że dziecko w pewnym momencie wybuchnie. Oczywiście chodzi tu tylko o sytuację, w której nie jest ono zadowolone z prowadzonego obecnie trybu życia, na przykład gdy to rodzice wybrali mu profil szkoły, który w ogóle mu nie odpowiadał. Wtedy możliwe jest wiele scenariuszy, ale dwa najpopularniejsze z nich nie kończą się dobrze dla żadnej ze stron. Po pierwsze dziecko może przerzucić całą swoją frustrację na rodziców, zacząć na nich krzyczeć, mieć do nich pretensje i otwarcie się buntować. Po drugie dziecko może się buntować po kryjomu. Będzie opuszczało zajęcia i całkowicie zrezygnuje z rozwijania się we wskazaną przez rodzica stronę. Oba rozwiązania łączą się jednak z odpuszczeniem dotychczasowego zajęcia, co może nie spodobać się rodzicom, co ostatecznie może doprowadzić do wielkiej domowej wojny.”